Jak pisaliśmy wczoraj, po latach milczenia Erwin Wencel postanowił wyznać prawdę na temat zawodu, jaki sprawił mu jego wieloletni przyjaciel. Jak się okazuje, Bogusław Linda, nocując w jego domu, przespał się w jego łóżku z jego żoną, podczas gdy mąż był w pokoju obok. Zobacz: Linda PRZESPAŁ SIĘ Z ŻONĄ PRZYJACIELA! W ich domu!
Przyłapany na gorącym uczynku aktor uciekł bez spodni i pistoletu marki Sig Sauer, pozostawionego pod poduszką. To na wiele lat popsuło ich relacje. Wencel rozwiódł się z żoną Ewą, a z Lindą zerwał wszelkie stosunki i przestał kierować jego karierą. Zajmował się tym wcześniej przez 25 lat.
Na szczęście czas uleczył rany i w dzisiejszej rozmowie z Super Expressem Wencel wyznaje, że brak mu starego przyjaciela.
Wybaczyłem Bogusiowi zdradę - ogłasza w tabloidzie. Jeżelibym zobaczył w jego oczach, że to jest ten stary Boguś, to rzuciłbym mu się na szyję jak miś koala. Ja Bogusia z serca nie wyrzuciłem, chciałem go nadal traktować jak przyjaciela. Boguś zadzwonił i zapytał, czy jest pistolet. Oddałem mu go. Po jakimś czasie przysłał mi kartkę z życzeniami świątecznymi, która miała to wszystko obrócić w żart. To była kopia jakiejś starej litografii, naga kobieta na niej i było takie zdanie: "no cóż, ale najważniejsza jest przyjaźń. Nic nie powiedziałem Lidce [Popiel, żonie Lindy]. Ze strachu, że piekielnie zazdrosna o męża Lidka zabije zdrajcę, nie żadnym tam Sig Sauerem, ale pospolitym i mało męskim wałkiem.
Zarówno Boguś jak i Ewa Wencel konsekwentnie odmawiają komentarza w tej sprawie.