Spice Girls chcą powrócić w wielkim stylu. 2 grudnia wyruszą w trasę koncertową. Będą podróżować wynajętym Boeingiem 757, którego nazwały go Spice Force One. Samolot ozdobiono wizerunkami wokalistek i wyposażono we wszystko, czego im trzeba.
W Boeingu znajdzie się miejsce dla pięciu piosenkarek, oraz ich rodzin, zespołu menadżerów, asystentów, garderobianych, makijażystek i ochroniarzy. Zespół pasażerów uzupełniają kucharze i opiekunki do dzieci, wszyscy gotowi do pomocy przez 24 godziny na dobę. Reszta ekipy gwiazd: tancerze, obsługa sceny i pozostały personel będzie podróżować razem ze sprzętem dwoma innymi samolotami.
Źródła twierdzą, że Spice Force One będzie "latającym pałacem". Na pokładzie znajdzie się specjalne pomieszczenie dla dzieci i oddzielny pokój do charakteryzacji, ze wszelkimi udogodnieniami. Wokalistki będą również korzystać z jadalni, centrum konferencyjnego, pomieszczenia z dostępem do najnowocześniejszych mediów, i wreszcie z luksusowych łazienek i sypialni.
Osoby z otoczenia zespołu twierdzą, że wynajem trzech samolotów będzie kosztować od 14 do 20 milionów dolarów. Spice Girls nie przejmują się wydatkami: bilety na ich pierwszy występ sprzedały się w 38 sekund. Jeśli zainteresowanie koncertami pozostanie takie, jak w pierwszych dniach sprzedaży biletów, koszty trasy zwrócą się błyskawicznie.
Diddy i jego autobusy mogą się schować.