Jarosław Kuźniar nie sprawia wrażenia osoby zadowolonej z życia. Ciągle napotyka na przeszkody na drodze do szczęścia. Kuźniar nie lubi przeciwników ACTA, studentów, parodiujących TVN, niektórych biskupów, Flipa Chajzera i Kingi Rusin. Nie przepada także za własną mamą, której publicznie zarzucił, że "ma za długi język".
Trzeba jednak przyznać, że niechęć Kuźniara do rodaków jest w dużej mierze odwzajemniona. Być może dlatego prezenter rozważa emigrację. Jak wyznał w programie 20 m2 Łukasza, okropnie mu się mieszka w Polsce i wszystko w ogóle jest nie tak.
Wydaje mi się, że jest to kraj do zmiany - narzeka. Gdybym mógł to zrobić teraz to bym wyemigrował. A przyjdzie mi na to poczekać. Aż spełnię się zawodowo, aż dziecko podrośnie. Nie wierzę, że to się szybko zmieni. Że będziemy wobec siebie serdeczni, sympatyczni i do rany przyłóż. To zawsze będzie durna rywalizacja. Nie wierzę, że ta zmiana będzie na tyle szybka, że warto na nią poczekać.
Bez wątpienia Jarek jest bardzo "serdecznym i sympatycznym" facetem. Zobacz: Kuźniar żartuje ze śmierci Patricka Swayze...
Kuźniar rozważa przeprowadzkę do Kanady. Będziecie tęsknić?