Amerykańskie stacje telewizyjne wciąż inwestują w formaty typu talent Show. Co sezon prześcigają się w obsadzie jurorskiej programów, oferując celebrytom ogromne kwoty za ocenianie i poniżanie nieznanych uczestników. Rekordowe kontrakty wynegocjowały jak do tej pory m.in. Britney Spears, która za udział w X Factorze dostała 15 milionów dolarów (ok. 45 milionów złotych) oraz Mariah Carey, która za sędziowanie w Idolu zarobiła 18 milionów dolarów, czyli prawie 55 milionów złotych!
Gaża Jennifer Lopez, która ma wrócić do Idola, wydaje się być w tym wypadku skromniejsza, chociaż nie do końca. 44-letniej piosenkarce zaproponowano kontrakt opiewający na 15 milionów dolarów plus bonusy, które wypłacone zostaną, jeżeli oglądalność osiągnie odpowiedni poziom. Nie trzeba chyba dodawać, że najłatwiej osiągnąć ją poprzez kontrowersyjne decyzje i wielkie, najczęściej udawane emocje… Szkoda tylko, że uczestnicy myślą, że to wszystko na poważnie...
Wiadomo już, że oceniać wokalistów będzie również muzyk Keith Urban, prywatnie mąż Nicole Kidman. Nie wiadomo, kto będzie trzecim jurorem - nieoficjalnie mówi się o will.i.am'ie z Black Eyed Peas.