Angelinę Jolie i Jennifer Aniston łączy nie tylko Brad Pitt. Obie zoperowały sobie nosy, ale nie spieszy im się, by iść pod nóż chirurga, by usuwać zmarszczki. Zamiast tego chętnie poddają się mniej inwazyjnym zabiegom laserowym. Angelina, która często znika z mediów na kilka tygodni, właśnie im podobno zawdzięcza swój doskonały wygląd.
Angelina jest wielką fanką laserów. Jej cera wygląda jak z porcelany. Jest gładka i piękna – mówi informator. Słyszałem, że w ciągu ostatnich 3-4 lat poddała się zabiegowi z użyciem lasera Fraxel, który spłyca blizny i zmarszczki.
W Polsce koszt jednego zabiegu takim laserem do około 2,5 tysiąca złotych. Na tym oczywiście nie koniec.
Poddała się zabiegowi ActiveFX, który wykorzystuje wysokiej energii wiązki światła, by poprawić wygląd zmarszczek i plam po słońcu. Chciała wyglądać najlepiej jak się da na czerwonym dywanie obok Brada. Nie uważa zabiegów laserowych za operacje plastyczne, bo nie są inwazyjne. Na razie nie chce iść pod nóż.