Dwaj bezrobotni prezenterzy Tomasz Kammel i Hubert Urbański byli widziani na bankiecie. Przyjęcie zorganizowała firma zajmującą się promocja oraz organizacją imprez dla pracowników dużych korporacji. A właśnie tacy klienci mogą być najbardziej zainteresowani zatrudnieniem znanej telewizyjnej twarzy, żeby poprowadziła wieczór dla pracowników, czyli tak zwaną chałturę.
Co prawda żaden z nich nie upadł jeszcze tak nisko, by musiał dożywiać się na bankietach, ale też zapewne nie przyciągnęła ich tam chęć odbycia miłej pogawędki - pisze zjadliwie Fakt. Ze zdjęć wynika, że Urbański i Kammel działali zupełnie bezkolizyjnie, na torach równoległych, jakby zawczasu ustalili, którędy będą przebiegały granice ich łowieckich rewirów.
Determinacji malującej się na pokerowych twarzach prawie w ogóle nie widać, ale nie ulega wątpliwości, że gdzieś się kłębi, szczególnie w Kammelu, o którego ewentualnym powrocie dyrektor Jedynki Małgorzata Raczyńska powiedziała niedawno: Po moim trupie!
O powrocie do TVP prezenter może tylko pomarzyć - mówi Super Expressowi informator związany z TVP. Ale jeśli odkupi swoje winy to kto wie...
Alternatywą dla worka pokutnego pozostają bankiety.