Praca w Pytaniu na śniadanie to ostatnio loteria. Producenci walczą o oglądalność z dwoma innymi programami śniadaniowymi. Piątkowe wydania uratować mieli Monika Richardson i Zbigniew Zamachowski. Szefostwo przeliczyło się jednak w szacunkach, ilu nowych widzów przyciągnie kontrowersyjna para.
Regularnie co sezon następują przetasowania i właściwie nikt nie może być już pewien przedłużenia kontraktu. W wyniku ostatnich zmian personalnych, z programem pożegna się prawdopodobnie Jacek Rozenek, któremu w porannym paśmie udało się utrzymać zaledwie przez jeden sezon (zobacz: Rozenek WYLATUJE z "Pytania na śniadanie"?!). Również Hanna Lis, prowadząca kącik Kobiecy punkt widzenia, boi się o swoją posadę.
Nie ma teraz szefa, jest tylko osoba pełniąca obowiązki - tłumaczy w rozmowie z Faktem informator z Dwójki. Nie wiadomo, co się wydarzy. Właściwie nikt nie jest pewny, czy od września pojawi się na antenie.
W paśmie śniadaniowym panuje ponoć kompletny chaos i nikt nie wie, co ma robić i jakie plany wiąże z nim stacja. Lis oczywiście nie musi się obawiać o swoje zarobki. Ma zagwarantowane 30 tysięcy złotych miesięcznie za prowadzenie Panoramy. Rozmowy z kobietami o poranku były jedynie dodatkiem do tej pensji.