Po chwilowym przesyceniu tematem "royal baby" znów wrócił on na pierwsze strony gazet. Wszystko za sprawą spekulacji dotyczących tego, kto zostanie chrzestnym małego Jerzego Aleksadra Ludwika. Kate i William chcieliby ponoć, żeby został nim ich wspólny przyjaciel, Guy Pelly. Niestety, nie ma on najlepszej reputacji - nie dość, że jest właścicielem sieci nocnych klubów, to jeszcze sam nie stroni od alkoholu.
Pelly organizował wieczór kawalerski Williama, był też zamieszany w kilka skandali obyczajowych na Wyspach. Kiedy królowa Elżbieta II zobaczyła listę potencjalnych chrzestnych, przy jego nazwisku zatrzymała się na dłużej.
Gdy zobaczyła, że nazwisko Pelly'ego znajduje się na liście kandydatów na rodziców chrzestnych księcia, natychmiast wyraziła swój stanowczy sprzeciw - opisuje w rozmowie z National Enquirer osoba z otoczenia rodziny królewskiej. Stwierdziła, że ten mężczyzna nie nadaje się do roli ojca chrzestnego księcia George'a. "Nie ktoś o takiej reputacji!", powtarzała oburzona.
Dodajmy, że rodziców chrzestnych trzeciego w kolejce do tronu - po ojcu Williamie i dziadku Karolu - Jerzego ma być... ośmioro. Wśród nich cieszący się nieco lepszą od Pelly'ego reputacją brat jego ojca, książę Harry.