Krystian "Viva Najpiękniejszy" Wieczorek nie znalazł w Warszawie miłości swojego życia. Widywano go z partnerkami z planu - pocieszał Annę Czartoryską po rozstaniu z Piotrem Adamczykiem, a potem Joannę Koroniewską po rozstaniu z Maciejem Dowborem. Ostatnio nabrał zwyczaju towarzyszenia Marcie Żmudzie-Trzebiatowskiej na spacerach. Ale z żadnej z tych przyjaźni nie wynikło nic poważniejszego. Po dwóch latach poszukiwań kobiety swojego życia, Wieczorek zdecydował się wrócić do swojej dziewczyny z Gdańska. Porzucona po 10 latach związku Dorota Androsz dała mu kolejną szansę. Wydawało się, że tym razem im się uda.
Niestety, Wieczorek znów pokazał się od nienajlepszej strony.
Jak informuje tygodnik Na żywo, para planowała wspólny urlop na Rodos. Podobno Wieczorek miał tam poprosić Dorotę o rękę. Tuż przed wyjazdem zmienił jednak zdanie.
W ostatniej chwili doszedł do wniosku, że woli spędzić ten czas tylko ze znajomymi - wyjaśnia w rozmowie z tabloidem kolega aktora. Zakomunikował to dziewczynie wprost, stwierdzając przy okazji, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Dorota była w szoku.
Cóż, po tym jak zostawił ją drugi raz, chyba mu już nie wybaczy.
Szkoda mi Doroty - przyznaje ich znajoma. Po co mamił ją obietnicami, skoro wciąż chce być singlem?
Nic, tylko pogratulować taktu. Ciekawe, co na to redaktorzy Vivy.