Pisaliśmy niedawno o aferze w skonfliktowanym środowisku polskich szafiarek. Najlepiej zarabiająca w branży Julia Kuczyńska, znana również jak Maffashion, została oskarżona o "robienie blogerów w chuja" przez inną blogerkę, Fashionelkę. Wszystko przez fakt, że Kuczyńska jest udziałowcem w firmie BlogHous, skupiającej kilkudziesięciu blogerów i negocjującej w ich imieniu kontrakty na promowanie produktów. Zobacz: "Maffashion jest twarzą firmy, która ROBI BLOGERÓW W CH*JA!"
Kuczyńska postanowiła odnieść się do informacji dotyczących jej udziału w kontrowersyjnej spółce, oskarżanej o oszukiwanie blogerów. Zapewnia, że nie ma z nią już nic wspólnego. Ubolewa jednak, że jako jedyna rozpoznawalna osoba w jej zarządzie będzie teraz ponosić konsekwencje działania prezesa, Krzysztofa Sambergera.
Od dłuższego czasu (namnażania się nieporozumień, braku działań wg wstępnych założeń i idei firmy BlogHous) nie rozmawiam z prezesem BH Krzysztofem S. NIE ODPOWIADAM za kolejne jego działania! - broni się na swoim profilu Kuczyńska. I czuję się bezradna, gdyż jako jedyna osoba z imienia i nazwiska kojarzona w BH będę teraz zmuszona tłumaczyć tą żenującą sytuację. ZAKOŃCZYŁAM współpracę z firmą, której zamysł i cel był bardzo dobry, innowacyjny... niestety zaufanie i przeważająca odpowiedzialność zostały powierzone nie temu człowiekowi co trzeba.
Jak sądzicie, dlaczego zareagowała aż tak nerwowo? Naprawdę nie wiedziała, z kim robi interesy?