Michał Wiśniewski znów atakuje oskarżającego go o kradzież utworu Piotra Bogdanowicza. Prosi też o pomoc w walce z nim "wszystkich prawników". Bardziej niż sprawa autorstwa tekstu interesuje nas jednak ostry atak Michała na tego człowieka. Wiśniewski osądza go jak zbrodniarza i żąda odebrania mu wszelkich praw:
Paranoja wymiaru sprawiedliwości polega na tym, że człowiek, który pozbawił życia 3 osoby powinien zostać pozbawiony praw publicznych na zawsze. Dobroduszny wymiar sprawiedliwości skazał go wprawdzie za zabójstwo na 25 lat ale również pozwolił mu np. na głosowanie w wyborach. Występowanie przed sądem z fałszywymi dowodami jak pirackie płyty itp. itd. 3-krotny zabójca decyduje o moim losie. ZAJEBIŚCIE!
Żeby nikt nie miał wątpliwości, Wiśniewski podkreśla: Pozbawienie trójki ludzi życia, udowodnione przed sądem powinno w zasadzie pozbawić go jakichkolwiek praw publicznych.
Michał Wiśniewski wykazuje się wielką nierozwagą tak ostro oceniając człowieka, który zabił, ale w obronie własnej - z dużym prawdopodobieństwem niesłusznie skazanego. Przypomnijmy tragiczne losy Bogdanowicza:
Piotr Bogdanowicz to były żołnierz sił specjalnych. W 1990 roku na jego mieszkanie napadło trzech mężczyzn. Piotrek, to kwestia odpowiedniego wyszkolenia, odparł atak, chwycił za broń i ich zastrzelił. Dostał 25 lat więzienia. Proces trwał rekordowo długo, 7,5 roku. "W ostatniej instancji już nie wypadało sądowi obniżać mi kary, skoro tyle odsiedziałem" - mówi Piotrek. Mówi też, że ciężko żyć z takim grzechem - trzy śmierci na sumieniu, ale ma w sobie żal do sądu, że był niesprawiedliwy, skazując go aż na ćwierć wieku. "Nie wzięto pod uwagę, że dokonałem tego czynu w obronie koniecznej, inaczej sam bym zginął." W więzieniu pisze wiersze i aforyzmy, ale tak naprawdę już znacznie wcześniej parał się poezją. Od 13 roku życia tworzył, na szkolnych akademiach deklamował swoje utwory (za stroną dlug.org.pl, poświęconą Sławkowi Sikorze i innym ludziom odsiadującym bulwersująco wysokie wyroki więzienia).
Michał Wiśniewski nawołuje do pozbawienia Bogdanowicza "jakichkolwiek praw". 25 lat więzienia za obronę swojego życia to zdaniem wokalisty zbyt mało. Przypominamy, że mówi to człowiek, który po pijaku wiózł samochodem na poród swoją ciężarną żonę! W dodatku z opowieści Katarzyny Kanclerz wynika, że zmusił on Martę do tego, aby z nim jechała i zniszczył telefon, by nie mogła zadzwonić po taksówkę. Ile lat więzienia grozi za coś takiego? Prosimy o pomoc "wszystkich prawników" (donosy@pudelek.pl)
...