Oprah Winfrey promuje obecnie swój nowy film, The Butler, opowiadający prawdziwą historię czarnego lokaja, który służył w Białym Domu przez 34 lata. Obraz dotyka kwestii rasizmu i nierówności społecznych, z którymi świat zmaga się do dzisiaj.
Ikona telewizji wyznała, że nawet ona spotyka się z przejawami rasizmu. Miesiąc temu wybrała się do Szwajcarii na ślub Tiny Turner. Podczas przechadzki po Zurychu weszła do luksusowego sklepu Trois Pommes. Ekspedientka nie zauważyła jednak, że do butiku weszła warta niemal 3 miliardy dolarów gwiazda.
Takie rzeczy nie przytrafiają mi się, gdy ludzie wiedzą, kim jestem. Miałam na sobie spódniczkę Donny Karan, małe sandałki i inne ubrania. Sztuczne rzęsy zostawiłam w hotelu - wspomina w najnowszym wywiadzie. Poprosiłam ekspedientkę, by pokazała mi torebkę Toma Forda za 35 tysięcy dolarów. Odpowiedziała, że jest dla mnie za droga. Poprosiłam ją ponowie, a ona stwierdziła, że pokaże mi inne, bo na tamtą nie będzie mnie stać. Uparłam się, jednak ona odmówiła mi obsługi. Mogłam zrobić scenę, ale doszłam do wniosku, że nie warto.
Szwajcarskie Stowarzyszenie Turystyki wystosowało już oficjalne przeprosiny. Ekspedientka nadal pracuje w sklepie, bo, jak tłumaczy jej pracodawczyni i właścicielka butiku, doszło nie do aktu rasizmu, ale do zwykłego nieporozumienia.