Związek Marty Żmudy Trzebiatowskiej i jej wieloletniego narzeczonego, Adama Króla, przeszedł niedawno do historii. Jak informują znajomi pary, aktorka poprosiła go, by wyprowadził się z jej warszawskiego apartamentu. Przyczyny rozstania owiane są tajemnicą. Podobno nawet najbliżsi nie wiedzą, o co im dokładnie poszło. Zobacz: Żmuda-Trzebiatowska rzuciła Króla!
Rozstanie Marty z Królem zbiegło się w czasie z zakończeniem związku jej kolegi z serialu Julia, Krystiana Wieczorka. Jeżeli nie oglądacie seriali, możecie kojarzyć go z imprezy Vivy, na której z pełną powagą i z honorami odebrał tytuł "najpiękniejszego" Polaka.
Aktor w mało elegancki sposób rozstał się ze swoją narzeczoną, Dorotą Androsz, zaledwie pół roku po tym, jak przekonał ją, by dali sobie jeszcze jedną szansę. Zobacz: Wieczorek znów ZOSTAWIŁ NARZECZONĄ! "BYŁA W SZOKU"
Zdaniem tygodnika Twoje Imperium zbieżność dat nie jest przypadkowa. Marta i Krystian podobno od dawna ze sobą flirtowali:
Piękna aktorka i charyzmatyczny aktor tak bardzo zaprzyjaźnili się na planie serialu "Julia", że niektórzy zaczęli nawet podejrzewać ich o romans. Oni jednak trwali przy swoich oficjalnych partnerach. Ale teraz te związki się rozpadły. Czyżby powodem było silne uczucie, jakim do siebie zapałali?
Menedżerka aktorki, Lucyna Kobierzycka, mówi, że nie chce komentować tej sytuacji. Jak jednak zwykle bywa przy takich okazjach, nie wykorzystuje okazji, by krótko i zdecydowanie zaprzeczyć plotkom. To może świadczyć o tym, że rzeczywiście coś jest na rzeczy.
Bardzo lubię zarówno Martę jak i Adama, niestety nie jestem w stanie zablokować wszystkich głupot, jakie pojawiają się na ich temat - żali się. Sama nie zamierzam tych doniesień komentować, bo to jest ich życie prywatne. I tyle mam do powiedzenia w tej sprawie.
Pasowaliby do siebie?