Maciej Stuhr dość późno zdecydował się zabrać głos w sprawie swoich "kłopotów małżeńskich". Kiedy jego żona urodziła dziecko kochankowi, a on sam pokazał światu swoją nową kobietę, na łamach Newsweeka ukazał się wywiad, w którym ostro atakuje polskie media. Stuhr stwierdził w nim, że tabloidy, informując o tym, że żona urodzi dziecko innego faceta, "zrobiły z niej dziwkę i kurwę". Tak wulgarnie jak on nie nazwano jej nawet w najbardziej chamskich komentarzach. Zobacz: "Z mojej żony zrobiono KURWĘ I DZIWKĘ!"
Karolina Korwin-Piotrowska, która we wpisach na swoim profilu zawsze brała Maćka w obronę, tym razem nie pochwala jego wypowiedzi. Krytykuje jego wywiad i zwraca uwagę, że Newsweek broniącego regularnie znajomych celebrytów Tomasza Lisa ma tego samego właściciela, co atakowany przez niego Fakt, który publikuje najbardziej "hardkorowe" zdjęcia z porodówek.
Moim zdaniem dziwnym zagraniem ze strony Maćka Stuhra jest udzielanie wywiadu "Newsweekowi Polska" należącemu do koncernu Ringier Axel Springer, który najbardziej w niego uderzył poprzez dziennik "Fakt". Stuhr podkreśla w tym wywiadzie, że nie będzie mówił o życiu prywatnym, a za chwilę o tym życiu opowiada... To wszystko nie trzyma się kupy - mówi w rozmowie z Wirtualnymi Mediami. Po przeczytaniu tego wywiadu uważam, że jest on mocny, ale - moim zdaniem - w ogóle nie powinien był się ukazać. Przecież to właśnie na stronie internetowej "Faktu" były - powiedziałabym - najbardziej "hardcorowe" zdjęcia Samanty Stuhr ze szpitala. Z jednej strony - jako człowiek - rozumiem Macieja Stuhra, ale mimo wszystko uważam, że za bardzo poniosły go emocje. Najwyraźniej ma fatalnych doradców, których czym prędzej powinien zmienić.
Przypomnijmy, że wywiad i postępowanie Stuhra krytykuje również jego ojciec, Jerzy, któremu nie spodobało się to, że żona, którą promował na okładce rodzinnej książki, została zastąpiona przez syna młodszą kochanką.