Beata Tadla spędza tegoroczny urlop nad polskim morzem. Najwyraźniej nadmorskie kurorty nie chwyciły jej za serce. Na swoim blogu narzeka na tłumy, stragany i wszechobecną tandetę.
Koszmar - posumowuje. Żeby wejść na molo trzeba przejść przed nadmorskie "sukiennice". Błyszczące, jaskrawozielonoróżowe pamiątki atakują ze wszystkich stron, do tego lody w milionie smaków, kebab, gofry, zapiekanki i wata cukrowa.
To nie pierwsza w tym roku wizyta prezenterki na polskim wybrzeżu. W lipcu gościła na odbywającej się w Świnoujściu Karuzeli Cooltury. Ale wtedy towarzyszył jej Jarosław Kret, co widocznie ukoiło jej nerwy, bo nie narzekała. Zobacz: Tadla z Kretem CAŁUJĄ SIĘ w Świnoujściu (ZDJĘCIA)
Być może zamiast nad polskim morzem wolałaby spędzić wakacje na Krecie?