Lady GaGa robi obiecnie wiele, żeby przypomnieć o sobie fanom na całym świecie. O ile ci zagorzali czekali niecierpliwie na nową płytę, przekonanie do siebie nowych słuchaczy - lub takich, którzy po jej piosenki sporadycznie - może być już sporym problemem. Podczas przerwy w karierze, na którą zdecydowała się gwiazda, na horyzoncie pojawiło się sporo chętnych gotowych zająć jej miejsce. Nic więc dziwnego, że promocji Artpop towarzyszą nadzwyczajne, nawet jak na GaGę, środki.
Artystka pojawiła się już na ulicach Los Angeles w dwóch kontrowersyjnych kreacjach w przeciągu zaledwie kilku dni. Zobacz: Lady GaGa jako... "PIJANY KLAUN"?. Wystąpiła również w klipie promującym "metodę Abramowić", którą reklamować postanowiła... nago.
Teraz postanowiła wyznać, jak przebiegał proces twórczy nowego albumu. Odwołanie się do legendy popu, czyli Michaela Jacksona, na pewno trafi przynajmniej do części jego fanów.
Jakiś czas temu kupiłam sporo ubrań Michaela, które nosił podczas tras koncertowych - wyznała GaGa w programie radiowym On Air with Ryan Seacrest. Nie miałam zamiaru ich nosić, ale jest kilka sztuk, które lubię najbardziej. Podczas pracy w studio zakładałam jego swetry i nagrywałam. Czułam coś, mając te ubrania na sobie. Myślę, że przez ubrania naprawdę można poczuć coś wyjątkowego**.**
Jak sądzicie, czy Michaela "czuć" w najnowszym singlu GaGi?