Beata Tadla dzięki głośnemu romansowi z kochliwym Jarosławem Kretem, z dziennikarki informacyjnej stała się gwiazdą kolorowych gazet i stałą bohaterką kolumn plotkarskich. Tym razem postanowiła pochwalić się w tabloidzie, że otrzymuje już propozycje rozbieranych sesji. Najwyraźniej uważa to za jakąś nobilitację. Zapewnia jednak, że się na takie zdjęcia nie zdecyduje.
Nie, absolutnie się nie rozbiorę - obiecuje w Fakcie. Nie mam takiej osobowości i potrzeby. Oczywiście miałam takie propozycje, ale sobie tego nie wyobrażam. Prowadzę najważniejszy program informacyjny w kraju. Mogę udzielić wywiadu w takim magazynie, ale bez rozbierania.
Jeśli obawia się reakcji swoich szefów to chyba niesłusznie. Jak niedawno zapewnił rzecznik TVP, powołując się na Biblię, "misyjna stacja" ma wiele wyrozumiałości dla błędów swoich pracowników, gdyż "krystaliczni to są w niebie". Zobacz: Janowski zostaje w TVP! "KRYSTALICZNI SĄ W NIEBIE!"