Nie da się ukryć, że Marcin Tyszka ma dość ciężki żart. Można się było o tym przekonać już w jego niezapomnianym programie Woli & Tysio na pokładzie. Wygląda na to, że trochę mu go brakuje.
Juror Top model wybrał się niedawno w sprawach służbowych do Lizbony. Podczas przechadzki po mieście zrobił sobie zdjęcie na dziecięcej pszczole, które podpisał: Bzykam sobie tu i tam.
Następnie wybrał się do pracowni malarskiej, gdzie pozował na tle… ogromnego penisa.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.