Kariera Zbigniewa Zamachowskiego pod czujnym okiem jego ambitnej kochanki przybrała dość nieoczekiwany obrót. Z cenionego aktora stał się śniadaniowym celebrytą, pozującym "na ściance". Ta metamorfoza nie przypadła do gustu jego kolegom z branży, którzy po cichu lub całkiem otwarcie śmieją się z niego za plecami.
Po wpływem narastającej krytyki ze strony środowiska teatralnego Zamachowski postanowił zrezygnować z prowadzenia piątkowych wydań Pytania na śniadanie, do czego zmusiła go marząca o powrocie do Dwójki narzeczona. Podobno szefowie obiecali, że go puszczą, ale dopiero po wakacjach.
Na razie Zbyszek chałturzył nad Bałtykiem. Jak informuje Super Express, został zaproszony wraz z Teatrem Syrena na 20-lecie hotelu Bryza w Juracie. Oczywiście Monika nie mogła pozwolić, by pojechał sam. Zabrała się z nim, żeby na miejscu dopilnować jak sobie radzi. Spędzali czas głównie na spacerach oraz w hotelowym spa.
Spektakl trwał tylko godzinę, a pani Monika i pan Zbyszek byli u nas dwie doby, mieli więc czas na wypoczynek - potwierdza w rozmowie z tabloidem pracownik hotelu. Mieli standardowy pokój dwuosobowy. Korzystali również z balijskich masaży, w których się specjalizujemy.
Zobacz też: "Zbyszek chce pracować TYLKO ZE MNĄ!"