Hanna Lis wielokrotnie zaprzeczała pogłoskom na temat chirurgicznego poprawiania urody i sztucznego odmładzania się za pomocą skalpela. Dziennikarka utrzymuje, że ma naturalną twarz. Przyznaje jednak, że często słyszy, że ma implanty policzkowe. Oczywiście żona Tomasza Lisa zapewnia, że wydatne kości są dziełem natury.
No tak, policzki to wielki kompleks, przecież nieustannie słyszę, że są spod skalpela. Już kiedyś prostowałam, ale na nic się to nie zdało, więc wywieszam białą flagę i przyjmuję z pokorą, że dalej będę czytać, iż chirurg spieprzył sprawę, pompując je do monstrualnych rozmiarów - powiedziała w wywiadzie dla Vivy.
Twarz Hanny Lis faktycznie wygląda naturalnie?
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.