Po 13 latach emisji Rozmów w toku Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zdecydowała w końcu, że ukaże stację TVN za kilka odcinków show. Po licznych skargach widzów oraz uczestników programu uznano, że format prowadzony przez Ewę Drzyzgę jest "demoralizujący i wulgarny". Pomimo kontrowersji spotkania z "ciekawymi" ludźmi wracają do ramówki na początku września.
Drzyzga już zaczęła promocję swojego show. Udzieliła wywiadu Dziennikowi, w którym zapewniła, że nikogo nie zmusza do wyznań na antenie.
To nie jest tak, że ja spotkałam kogoś na ulicy i powiedziałam: chodź do nas do studia, porozmawiamy o tym, co cię dręczy. To są osoby, które odpowiedziały na nasze zaproszenie. To jest ich decyzja. Takie osoby rozmawiają najpierw z dokumentalistami, wielokrotnie - zapewnia.
Ja się brzydzę manipulacją - dodaje. W ogóle najchętniej bym chciała, żeby mój program był na żywo, bo wtedy nie ma żadnych podejrzeń o cokolwiek. Niestety jest to trudne, ze względu na pojawiające się emocje.