Dzisiaj w katowickim sądzie odbędzie się kolejna rozprawa w procesie Katarzyny W. oskarżonej o uduszenie półrocznej córeczki. Wiele wskazuje na to, że na tym proces się zakończy. Na poprzedniej rozprawie sędzia uprzedził bowiem strony, by przygotowały się do wygłoszenia mów końcowych.
Reprezentujący Waśniewską mec. Arkadiusz Ludwiczek wiąże ze swoją wielkie nadzieje.
Wcześniej tak naprawdę nie miałem szansy na to, by dokładnie przedstawić naszą wersję - tłumaczy w rozmowie z Faktem. Prokuratura wszystko zapisała w akcie oskarżenia, wszystkie hipotezy na temat wydarzeń z 24 stycznia 2012 r. My natomiast jeszcze tego nie zrobiliśmy. W poniedziałek to się zmieni.
Swoją szansę Ludwiczek upatruje również w tym, że na dzisiejszej rozprawie zabraknie groźnego przeciwnika. Prokurator Zbigniew Grześkowiak, prowadzący oskarżenie od początku, nie pojawi się w sądzie.
Tak się złożyło, że w tym czasie będę na urlopie - zapowiedział w tabloidzie. Mowy końcowe na podstawie moich notatek będzie wygłaszał inny prokurator. Moim zdaniem nie ma znaczenia dla sprawy, kto akurat tego dnia będzie obecny. My, inaczej niż adwokaci, działamy dla dobra publicznego, nie dla osobistej sławy.