Weronika Rosati od kilku lat coraz częściej pojawia się w zagranicznych produkcjach. Mimo że dostaje małe role, nie uważa ich za coś, co by umniejszało jej sukcesowi. W najnowszym wywiadzie opowiada, że lubi pracować za Oceanem. Praca aktora łączy się tam z podziwem i prestiżem.
Świat w którym pracuje to świat filmowy - coś zupełnie innego, niż show-biznes. Chcąc nie chcąc, zwłaszcza w Polsce, muszę mieć z nim do czynienia ponieważ jestem osobą publiczną – mówi w rozmowie z Agencją Forum. Jedyną różnicą jest to, że w Stanach bardzo się szanuje i nie narusza prywatności gwiazd. Nie pozwala się na pewne rzeczy, które robią tutejsze media. Tam jest szacunek i podziw dla aktorów i znanych osób.
Weronika stara się także nie przykładać większej wagi do opinii w internecie:
Zazwyczaj spotykają mnie miłe słowa od ludzi, którzy widzieli mój film czy serial. Takich ludzi słucham. Wypowiedzi tych , którzy nie widzieli moich filmów i projektów nic dla mnie nie znaczą. To tylko nieobiektywna opinia. Anonimowych wypowiedzi nawet nie czytam. Jeśli chodzi o złośliwe komentarze w prasie - każdy ma prawo, żeby zdecydować czy mnie lubić czy nie.