Smutna, pozbawiona uśmiechu mina to już niemal znak rozpoznawczy Victorii Beckham. Nawet David śmieje się z żony i niedawno zamieścił na Twitterze jej uśmiechniętą fotkę, którą podpisał: Jednak czasem się uśmiecha. Projektantka chyba zaczęła zdawać sobie sprawę, że sprawia wrażenie "zadufanej w sobie" i nie budzi tak pozytywnych emocji co jej mąż.
Wiem, że ludzie mają mnie za nieszczęśliwą, wiecznie nadąsaną krowę, ale ja naprawdę taka nie jestem. Myślę, że ta moja niesympatyczna mina, to jakiś mechanizm obronny. Nie lubię zdjęć oraz zamieszania wokół mnie i nie potrafię tego ukryć – powiedziała celebrytka w rozmowie z magazynem People.
Faktycznie bardzo trudno znaleźć zdjęcie, na którym twarz Victorii zdradzałaby chociaż odrobinę zdolności mimicznych…