Katrzyna Zielińska zaprosiła na ślub niewiele osób z ekipy Barw szczęścia. Wprawdzie większość widzów wolałoby pewnie wierzyć, że aktorzy z serialu to wielka kochająca się rodzina, jednak w rzeczywistości nie są nawet dobrymi znajomymi. Zaproszenia na ślub Zielińskiej dostało tylko kilka najbardziej zaufanych osób. Wśród nich znalazła się Małgorzata Pieńkowska, grająca razem z Kasią w komedii teatru Kwadrat "Ślub doskonały". Mimo dzielącej ich różnicy wieku podczas wspólnych prób bardzo się polubiły.
Małgosia nie zaprzyjaźnia się łatwo, ale jak kogoś polubi to w przyjaźni jest bardzo oddana i lojalna - zapewnia w rozmowie z tygodnikiem Na żywo znajomy aktorki. I od innych oczekuje tego samego.
Pieńkowska jednak nie pojawiła się na ślubie Kasi... Na dodatek bez żadnego ważnego powodu.
Nic jej nie zatrzymało - mówi informator tabloidu. Gdy trwało wesele Kasi w Arkadach Kubickiego, aktorka była nieopodal, na Saskiej Kępie, gdzie mieszka. W sobotnie popołudnie robiła drobne zakupy. Jeśli podjęła decyzję, żeby odsunąć się od Kasi, to widać miała powody.
Podobno poszło o plotkę dotyczącą rzekomej wypowiedzi Zielińskiej. Miała ona skrytykować warsztat aktorski swojej "koleżanki".
Zabolała ją plotka, że Kasia miała niepochlebnie wyrazić się o jej aktorskim kunszcie - mówi źródło tabloidu. Ale czy to możliwe, by z ust Kasi mogły paść takie słowa?
Przy okazji bolesnych słów - przypomnijmy: Wojewódzki kpi ze ślubu Zielińskiej! "PRZYSIĘGAŁA TABLOIDOWI!"