Często śmiejemy się z tabloidów podających kosmicznie wysokie ceny aut, którymi poruszają się polskie gwiazdy. Tanie gazety próbują w ten sposób zaszkować swoich ubogich czytelników. Ceny te są wzięte prosto z katalogów, a przecież ci ludzie nie kupili zazwyczaj swoich samochodów jako fabrycznie nowych. BMW za 200 tysięcy często jest tak naprawdę rocznym, powypadkowym BMW za 100 tysięcy, sprowadzonym ze Stanów lub z Niemiec.
Jest tylko jeden sposób na to, by udowodnić, że faktycznie wydało się na samochód 200 tysięcy złotych. Kupić model, który dopiero co wszedł na rynek. Tak właśnie postąpił Borys Szyc. Nasza informatorka widziała go ostatnio w drogiej restauracji na warszawskim Służewiu, pod którą podjechał razem ze swoją dziewczyną nowym Audi A5. To najświeższy model tej firmy, praktycznie nie do kupienia za mniej niż 200 tysięcy złotych. No chyba, że spadł z lawety do jeziora...
Zobacz zdjęcia - śliczne Audi A5!