Podczas gdy w Polsce trwała awantura między obrońcami i przeciwnikami "rajfurskiego biznesu" Wojciecha Fibaka, ulubieniec polskich "elit" ukrywał się za granicą. Nie wrócił nawet na własną rozprawę rozwodową. Dopiero kilka dni temu pojawił się w Warszawie. Jeździł rowerem po centrum, a następnie usiadł z drinkiem w jednym ze swoich ulubionych lokali na Foksal. To właśnie tam zdarzało mu się podrywać kelnerki. Przypomnijmy: "Fibak PRZEKAZAŁ MNIE ANGLIKOWI, jakbym była jakąś DZIWKĄ!"
Jak informuje Super Express, były sportowiec nie tracił czasu. W międzyczasie załatwił sobie stanowisko doradcy w zespole trenerskim Novaka Djokovicia. Serb prowadzi w tym sezonie w rankingu najlepiej zarabiających tenististów, z 4 milionami dolarów na koncie.
Były tenisista będzie prawdopodobnie występował w roli doradcy szkoleniowca Djokovicia, Słowaka Mariana Vajdy - pisze tabloid. Tę informację potwierdziła była tenisistka Daga Mrozek Kriek, która zamieściła na swoim profilu zdjęcie przepustki Fibaka na turniej. Jak widać, seksafera i rozwód nie zaszkodziły byłemu tenisiście. Do tej pory pojawiał się na kortach, ale raczek towarzysko, w roli VIP-a. Teraz zarobki Polaka mogą sięgać 300 tysięcy dolarów rocznie.
Gratulujemy.