Marcin Mroczek ma szanse zrobić więcej złego dla stosunków polsko-ukraińskich niż chorowity Aleksander Kwaśniewski. W ukraińskim Tańcu z gwiazdami zapowiedziano go jako "sławnego polskiego gwiazdora" i "ulubieńca młodych Polek".
Oczywiście Mroczek może się komuś podobać (na przykład Agnieszce Popielewicz), ale przedstawianie go jako idola polskich nastolatek jest pewną przesadą, za którą być może przyjdzie się nam jeszcze wstydzić. Trzymajcie kciuki, żeby Marcin nie wdał się w romans ze swoją partnerką z parkietu i nie został gwiazdą tamtejszych tabloidów. Przy odrobinie szczęścia jego występ w Tanci z zirkami będzie krótkim epizodem, o którym wszyscy wkrótce zapomną.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.