Piotr Kraśko nie ma raczej opinii idealnego męża, a to za sprawą swojego rytmu pracy. Życie w ciągłych rozjazdach oraz ambicje zawodowe dziennikarza były zresztą powodem jego pierwszego rozwodu. Najwyraźniej niewiele się pod tym względem poprawiło, bp, jak donosi Super Express, wszystko wskazuje na to, że te same powodu pogrzebią jego drugie małżeństwo. Z pewnością związkowi z Karoliną Ferenstein nie pomogły pogłoski o zażyłości, która ponoć połączyła Kraśkę z "przyjaciółką domu", Małgorzatą Rozenek. Mimo że Ferenstein oficjalnie nigdy nie uwierzyła w to, że może łączyć ich coś więcej, jednak najwyraźniej między małżonkami coś wtedy pękło. Jak od kilku tygodni donoszą znajomi pary, są razem już tylko ze względu na dzieci. Kraśko i Ferenstein mają dwóch synów: 6-letniego Konstantego i 4-letniego Aleksandra.
Podobno Kraśko zrezygnował nawet z ingerencji w grafik dziennikarskich dyżurów. Dotąd starał się tak układać sobie pracę, by wygospodarować parę dni na pobyt w Gałkowie u rodziny. Zobacz:Są razem już tylko dla dzieci?
Przez 5 lat małżeństwa starali się funkcjonować w dwóch miejscach - pisze tabloid. Ale życie na odległość spowodowało, że tak naprawdę tkwili z oddalających się światach. Kraśko kiedy tylko mógł, przyjeżdżał do swoich chłopców, żony, teściów no i koni.
Ten zwyczaj uległ właśnie zmianie.
Ostatnio Piotr przyjeżdża co drugi tydzień i zabiera synów - potwierdza w rozmowie z tabloidem znajomy Kraśki. Kiedyś zostawał na noc, dwie. Teraz wpada i od razu wyjeżdża z chłopcami.
Znajomi pary obawiają się, że ich pięcioletnie małżeństwo dobiega właśnie końca. Rodzice Karoliny mają jednak nadzieję, że do tego nie dojdzie.
Ja nie chcę o tym w ogóle słyszeć - komentuje teściowa Piotra, Wanda Ferenstein.