Nadal ciągnie się skandal, jaki wywołała niemal naga wyginająca sie na scenie Miley Cyrus. W sprawie jej występu na MTV Video Music Awards wypowiedział się już jej ojciec i Lady Gaga. Zarówno Billy Ray, jak i kontrowersyjna piosenkarka bronili ocierania się pupą o krocze Robina Thicke. W końcu sceniczny popis wypinania pośladków skomentowała sama Cyrus. Piosenkarka broni się, tłumacząc, że... ma ciężkie życie.
Mam problemy! Jestem popier***ona! Mam tak wiele problemów z samą sobą. Każdy, kto byłby pod taką presją, jak ja, robiłby głupie rzeczy i odreagowywałby stres. Nie mam normalnego życia. Staram się poukładać wszystkie sprawy, ale jest mi ciężko - tłumaczy w rozmowie z magazynem People.
Współczujecie jej?
Zobacz też: Osbourne: "Miley, SCHOWAJ TEN KUREWSKI JĘZYK!"