Real Madryt pobił kolejny rekord i kupił Garetha Bale'a za 100 milionów euro. Zarówno fani, jak i dziennikarze sportowi uważają, że brytyjski piłkarz nie jest wart aż tak ogromnej kwoty. Pomocnik będzie zarabiał 300 tysięcy euro miesięcznie i już niebawem zadebiutuje na stadionie w Madrycie.
100 mln euro za Bale'a to czysta głupota. On po prostu nie jest wart tych pieniędzy. To nie Messi. Real, zachowując się tak rozrzutnie, wysyła wiadomość: "Wszystko, co zrobicie, możemy zrobić bardziej". Bądźmy poważni! Bale nie jest wart takiej fortuny. Nie jest wystarczająco dobry, by być transferowym rekordzistą świata albo choćby się do tego miana zbliżać - napisał znany dziennikarz John Leicester.
Real Madryt, płacący gazyliony dolarów za Garetha Bale'a, to piłkarski odpowiednik grubej ryby używającej płonących banknotów do podpalania cygar - dodaje. W środku bolesnego hiszpańskiego kryzysu ekonomicznego to nonsensowne marnotrawstwo. Gdyby Real kupił trzech piłkarzy, w sumie płacąc 100 mln euro, nie byłoby takiego hałasu. Wydanie podobnej kwoty na samego Bale'a w kraju pogrążonym od czterech lat w recesji, o nieustępliwie wysokiej, przekraczającej 26 procent stopie bezrobocia, po prostu szokuje.