Anna Lisewska zdobyła popularność w sieci, ogłaszając, że zamierza pobić "rekord seksualny" i zaliczyć... 100 000 mężczyzn w trakcie mistrzostw Europy porno. Czy to na pewno bezpieczna zabawa? Ktoś włamał się niedawno na jej profil na portalu społecznościowym i ostrzegł, że Anna jest nosicielką wirusa HIV.
Informuję, że kilka dni temu zostało dokonane włamanie na moje konto na Facebooku. Została podana nieprawdziwa informacja o mojej chorobie AIDS. Osoba, która tego dokonała, włamała się na moje konto i opublikowała kłamliwe informacje - próbuje wyjaśnić zajście Lisewska.
Całą sprawę przekazałam policji, która następnie poinformowała prokuraturę oraz wszczęła w tej sprawie postępowanie. Osoba z moich informacji jest namierzona (pochodzi z Portugalii), ponieważ zostawiła po sobie ślad. Jaki? Adres IP, nr tel. oraz adres email - dodaje.
Zdaniem Lisewskiej to zawistna kobieta zamieściła na jej Facebooku pozytywny wynik badan na obecność HIV.
Dlaczego kobiety atakują mnie najczęściej? Potrafię i daję facetom to, czego oni chcą najbardziej. Seks bez wymówek, seks każdego rodzaju. Nie boli mnie głowa, nie jestem zmęczona. Nie mam pretensji do facetów, że za mało zarabiają. Kocham seks i bawię się nim. Drogie koleżanki - nie jestem taka, jak Wy, czyli leniwa w seksie - ogłasza przyszła "rekordzistka".
Myślicie, że znajdzie 100 tysięcy chętnych na seks?