Beata Tadla nie ma szczęścia do wakacyjnych wyjazdów. W połowie sierpnia narzekała na tandetę nad polskim Bałtykiem. Drażniły ją tłumy, stragany i budki z kebabem. Po powrocie nie pozostawiła na polskim Wybrzeżu suchej nitki. Zobacz: Tadla męczy się nad Bałtykiem! "KOSZMAR!"
Niektóre miejsca zadziwiają, bo nadal tkwią w minionej epoce, dokładając do sockrajobrazu chińsko-jarmarczny suplement - oceniła na swoim blogu.
Na miejsce kolejnego wyjazdu wybrała więc Chorwację. Pejzaże chyba bardziej jej odpowiadały, za to zaczęło szwankować zdrowie.
Wizyta u chorwackiego lekarza i antybiotyk to ostatnie wspomnienia z wakacji - żali się w sieci. Choroba jest niestety nieodłącznym elementem moich urlopów.
Tym razem prezenterce towarzyszył jej nowy narzeczony, Jarosław Kret.