Jak już pisaliśmy, Borys Szyc niezbyt dobrze znosi rozstanie z młodą celebrytką, Zosią Ślotałą. Najwyraźniej górę wzięły względy ambicjonalne. Aktor wprawdzie swoim nadmorskim flirtem z Natalią Rybicką pokazał, że nadal nie jest gotów na stały związek, jednak nie spodobało mu się, że w tym samym czasie Ślotała pracowała nad wymienieniem go na bogatego Francuza. Chodzi o Edmonda Eisenberga, dziedzica kosmetycznej fortuny, którego poznała w Cannes za pośrednictwem koleżanki Wojciecha Fibaka, Katarzyny "Kate Rozz" Gwizdały.
Zosi towarzyszył wówczas Szyc, jednak jego obecność nie przeszkodziła jej w zdobyciu kontaktu do francuskiego milionera.
Kiedy sprawa wyszła na jaw, aktor zareagował dość nerwowo. Kazał znajomym zerwać kontakty ze Ślotałą, a teraz wbił jej szpilę na swoim profilu, przypominając, że bez niego niczego by nie osiągnęła.
Pieniądze imponują tylko leniwym dziewczynom - napisał. Kiedy dziewczyna ciężko pracuje, bogaty facet jest jedynie bonusem, a nie drabiną do sukcesu.