Nie milkną echa po głośnym wywiadzie Macieja Stuhra, który w rozmowie z tygodnikiem Newsweek oskarżył media o to, że pisząc prawdę o tym, z kim jego żona jest w ciąży, "zrobiły z niej kurwę i dziwkę". Nikt przed nim nie obraził jej takimi słowami. Zobacz: "Z mojej żony zrobiono KURWĘ I DZIWKĘ!"
Przy okazji wyznał, że czuje się "jakby mu ktoś wsadził rękę do majtek". To oświadczenie nie wszystkich przekonało. Karolina Korwin-Piotrowska wytknęła aktorowi, że zamiast narzekać, mógł się po prostu rozwieść, tak jak robi to większość ludzi w takiej sytuacji. Poza tym żalił się na tabloidy w piśmie Tomasza Lisa, które należy do tego samego wydawnictwa co Fakt.
Zdaniem dziennikarki Doroty Gawryluk, aktor sam jest sobie winien.
Jeśli ktoś żyje z tego, że się pokazuje, że istnieje publicznie, to powinien mieć twardą skórę - mówi w wywiadzie dla magazynu w Sieci. Trzeba chronić własną prywatność, ale też nie można przesadnie histeryzować, jeśli nie wszystko pójdzie zgodnie z planem. To zamieszanie wokół niego jest konsekwencją jego własnych wyborów. On sam zbudował "sensacyjną" historię ze sobą w roli głównej**.**