Fakt sekundował mu przy pakowaniu zakupów do auta na parkingu jednego z warszawskich centrów handlowych. Tomasz Kot wraz z żoną i córeczką w nosidełku, kupował rzeczy do pokoju dziecinnego. Niestety okazało się, że źle ocenił pojemność swojego bagażnika. Upychał rzeczy na różne sposoby, z jednego ze zdjęć wynika nawet, że do samochodu zmieściło się wszystko z wyjątkiem dziecka i nosidełka.
Dobrze, że aktor nie pozostał przy decyzji ulokowania ich na dachu.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.