Zanim Hanna Lis (wtedy jeszcze Smoktunowicz) wyszła za Tomasza Lisa, był on mężem Kingi Rusin, a ona - jej "najlepszą przyjaciółką", świadkową na ich ślubie. Dzisiaj po przyjaźni nie ma śladu, a z zakończonym przed siedmioma laty małżeństwie musiała poradzić sobie na łamach książki Co z tym Lisem życiem?.
Teraz ponoć dla odmiany nie najlepiej dzieje się w związku Hani i Tomka. Zdaniem tygodnika Na żywo jeszcze za wcześnie na panikę. Być może przeżywają właśnie "kryzys siódmego roku"? Znajomi pary obawiają się, że w ich przypadku jednak trochę za ostro to przebiega.
Hania jest ostatnio przygaszona - mówi w rozmowie z tabloidem koleżanka Lisicy. Ma zmęczoną twarz, podkrążone oczy, które maskuje okularami.
Trudno przeoczyć, że dziennikarka bardzo ostatnio schudła. Jak podejrzewają jej przyjaciele, powodem może być stres. Niepokojącym sygnałem może być także to, że Hanna coraz rzadziej zamieszcza swoje wpisy na prowadzonym przez męża portalu. Miała tam pisać bloga, poruszając odważne artykuły u przemocy czy raku piersi, lecz także dzieląc się z czytelnikami przepisami kulinarnymi. Niestety, Lisica coraz rzadziej aktualizuje swoją rubrykę. Najnowszy wpis pochodzi sprzed dwóch miesięcy. Z pewnością zaległości w pisaniu nie wynikają z tego, że za dobrze bawiła się na wakacjach.
Dziennikarka wyjechała tylko na krótko z córkami i przyjaciółmi do Portugalii. Tomek im nie towarzyszył. Zupełnie jakby celowo unikali swojego towarzystwa.
Hanna i Tomasz maja bardzo silne charaktery - wyjaśnia informator tabloidu. Są jak włoska rodzina. Wielka afera i szybka zgoda.
Przypomnijmy, że Lis był też bohaterem afery na Forum Gospodarczym w Krynicy. Zobacz: Awantura o program Lisa! "ZUPEŁNIE OSZALAŁ, DOSYĆ CELEBRYCTWA!"