Księżna Diana zginęła 16 lat temu w wypadku samochodowym w Paryżu, kiedy wraz z ówczesnym kochankiem, Doddym Al-Fayedem, uciekała przed paparazzi. Śmierć poniósł również kierowca auta, którym jechali. Niedawno pojawiły się jednak sensacyjne doniesienia brytyjskich mediów spekulujące, że nie był to wypadek, ale zamach. Zobacz: Dianę i Al-Fayeda ZABIŁ BRYTYJSKI ŻOŁNIERZ?!
W nowym numerze miesięcznika Vanity Fair ukazał się właśnie ciekawy wywiad z siostrami, hrabiną Patricią Mountbatten i Lady Pamelą Hicks. Mountbattenowie i brytyjska rodzina królewska znają się i przyjaźnią od kilkudziesięciu lat: ojciec sióstr, Louis Mountbatten, były wicekról Indii, był również przybranym ojcem księcia Filipa, męża królowej Elżbiety. Był również kimś w rodzaju mentora dla księcia Karola, który bardzo przeżył jego śmierć w zamachu dokonanym przez IRA w 1979 roku.
W wywiadzie siostry Mountbatten opowiadają dużo o brytyjskiej rodzinie królewskiej, wspominając również tragicznie zmarłą Dianę. Przyznają, że była niezwykle popularna "wśród ludu", który łatwo sobie zjednywała, jednocześnie będąc oziębłą dla swojego męża, Karola.
Miała ogromną charyzmę, była piękna, była bardzo dobra i miała wiele empatii dla ludzi. Mimo to nie czuła nic do swojego męża i jego rodziny - twierdzą przyjaźniące się z Windsorami siostry. Była naprawdę złośliwa, bardzo niemiła i nieprzyjemna dla Karola. Na litość boską, on potrzebował jej wsparcia! To małżeństwo kompletnie go zniszczyło. Wyglądał jak duch. Teraz na szczęście znów wygląda kwitnąco.
Przypomnijmy, że Diana nie była też lubiana przez teściową, królową Elżbietę. Miała poniżać ją przez cały czas trwania małżeństwa z jej synem, aż do rozwodu w 1996 roku, który poprzedziła 4-letnia, wymagana prawem separacja. Przez cały ten czas pojawiały się spekulacje dotyczące romansu Karola z zamężną Camilą Parker-Bowles. Siostry Mountbatten twierdzą jednak, że Diana była przez Elżbietę traktowana bardzo dobrze.
Wszyscy uwierzyli, że Diana została przez rodzinę królewską wystawiona na pożarcie - mówią. Co za bzdura! Elżbieta dała jej najlepszą damę dworu, Sue Hussey, żeby jej pomagała, żeby ją uczyła i wspierała. Ale Diana nie chciała się uczyć. Wolała słuchać muzyki i chodzić na koncerty. Nie chciała się starać, nie musiała nawet, bo szybko zorientowała się, że ludzie i tak ją podziwiają, podziwiają coraz bardziej. Wiedziała, że jest gwiazdą.
Niestety, sama Diana bronić się już nie może.