Michael Douglas po pojawieniu się plotek na temat rozwodu z Catheriną Zeta-Jones udzielił wywiadu, w którym zaprzeczył doniesieniom. W rozmowie z GQ gwiazdor zapewnił, że ich małżeństwo nie jest skończone i obecnie pracują razem z psychologiem. Douglas wspomniał także o okresie choroby. Przyznał, że nie obawiał się śmierci.
Nie bałem się, że umrę. Zapewne dlatego, że byłem cholernie wściekły. Wściekły na lekarza, który nie zauważył rosnącego guza. Nie udało mu się go wykryć przez dziewięć miesięcy! Wiem, że został za to zwolniony i stracił licencje - powiedział aktor. Pokonałem raka, bo byłem zły na wszystkich.
Potem dowiedziałem się, że mam raka wielkości orzecha w czwartym stadium rozwoju - dodał.
Zobacz także: "Michael jest przekonany, że TO PRZEZ NIĄ MIAŁ RAKA"