Od czasu urodzenia córki North, Kim Kardashian w zasadzie nie wychodzi z domu. Po pierwsze, dba o swój nowy wizerunek, za którym stoi Kanye West - chce stać się bardziej elegancka i nie sprzedawać już swojej prywatności mediom. Po drugie, wciąż walczy o odzyskanie figury sprzed ciąży. Dopóki to nie nastąpi, nie będzie pokazywać się publicznie.
Co więc robi całymi dniami? Zakupy. Przez internet oczywiście. Całe godziny spędza w sklepach internetowych luksusowych marek, takich jak Fendi, Dior czy Givenchy. Nie kupuje jednak dla siebie, ale głównie dla swojej 2-miesięcznej córki.
Kim odmawia wychodzenia z domu, więc całymi dniami kupuje on-line ubranka dla Nori - opisuje informator Star Magazine. Głównie są to białe rzeczy, kupuje po kilka sztuk jednego ubranka, bo łatwo się brudzą. Większość małych sukieneczek od projektantów kosztuje od 600 dolarów za sztukę, a Kim kupuje ich kilkanaście za jednym zamachem. Wydaje naprawdę ogromne kwoty - więcej, niż większość celebrytów na wynajem luksusowych domów.
Sama Kardashian też nie cierpi biedy. Ciekawe, czy złote muszle klozetowe już przyjechały. Zobacz: Kim i Kanye kupili ZŁOTE KIBLE!