Wybór obsady ekranizacji trylogii o przygodacha Christiana Grey i Anastasii Stelee wywołał ogromne kontrowersje. Fani sagi z całego świata nie zgadzają się, żeby w role ich ukochanych bohaterów wcielił się Charlie Hunnam i Dakota Johnson. Mają swoje typy... Zobacz: FANI PROTESTUJĄ przeciwko obsadzie "50 twarzy Greya"!
Wszystko jednak wskazuje na to, że protesty czytelników niewiele dadzą. Hunnam i Johnson rozpoczęli już pierwsze prace nad scenariuszem i, jak zapewnia filmowy Christian Grey, idzie im całkiem nieźle.
Kiedy tylko usiedliśmy z Dakotą i zaczęliśmy czytać, byłem pewien, że chcę to zrobić, bo jest między nami niesamowita chemia - zapewnia aktor w rozmowie z The Hollywood Reporter. Czułem się dziwnie podekscytowany, ale i szczęśliwy. Przeczytałem całą pierwszą książkę, żeby przekonać się dokładnie, kim jest mój bohater. Dzięki temu jestem jeszcze bardziej podekscytowany perspektywą wcielenia się w niego na ekranie.
Jak można się domyślać, zapewnienia o "chemii" między dwojgiem bohaterów filmu w zasadzie erotycznego ma uspokoić fanów wątpiących w słuszność doboru obsady... Wybieracie się do kin?