Postępowanie Roberta Janowskiego, który najpierw zdecydowanie odciął się od swojej przyłapanej na kradzieży narzeczonej, a potem po cichu wziął z nią ślub, okazało się niezrozumiałe dla wielu jego bliskich.
Przyjaciele muzyka czują się oszukani - pisze Fakt. Bliskie mu osoby, w tym nawet dorosły już syn Makary, nie chcą mieć z nim nic wspólnego.
Zaledwie rok temu Makary, jego mama, Katarzyna Kalicińska-Goczał oraz notowana w aktach policyjnych na Florydzie Monika G. i Robert Janowski spędzili urocze chwile na planie Życia nad rozlewiskiem. Zobacz: Pierwsza żona przyjaźni się z jego narzeczoną! Jak wspominają osoby z ekipy, Monice udało się przy tej okazji sprzedać z bagażnika kilka markowych ubrań po okazyjnych cenach.
Te czasy to już jednak przeszłość. Obecnie Makary nie odzywa się do ojca.
Nie jest już dzieckiem, tylko dorosłym facetem - wyjaśnia w rozmowie z tabloidem znajoma rodziny. Miał dość awantury związanej z Robertem, nagonki, jaką zrobił na swoją byłą żonę, a przede wszystkim skandalu związanego z ukochaną ojca. Wiadomo, że w życiu zdarzają się rozwody, nie wszystko układa się po naszej myśli, ale on zachowuje się tak jakby myślał tylko o sobie. Walczy o dzieci, oczerniając ich matkę, a co gorsza po prostu okłamał bliskich, którzy zawsze stali po jego stronie. I to dla kogo? Dla kobiety, która nagle zjawiła się w jego życiu, a teraz jest oskarżona o kradzież.
Najwyraźniej Monice rzeczywiście udało się przekonać Janowskiego do swojej niewinności, skoro nie tylko się z nią ożenił, lecz także utrzymuje ją i opłaca jej prawników. Jego bliscy podchodzą do jego decyzji bez entuzjazmu. Wielu z nich z powodu Moniki zerwało z nim kontakty.
Na szczęście telewizja publiczna nie jest wobec niego tak surowa jak przyjaciele. Jak wyjaśnił rzecznik TVP, "krystaliczni są w niebie". Janowski dalej będzie więc dostawał swoją rekordową pensję. Zobacz: Janowski zostaje w TVP! "KRYSTALICZNI SĄ W NIEBIE!"