Wczoraj późnym wieczorem na koncercie w czasie dożynek w Mszanie Doda miała wypadek, w wyniku którego straciła przytomność i trafiła do szpitala. Początkowo niewiele było wiadomo o okolicznościach w jakich doszło do upadku Rabczewskiej. Okazuje się, że Dorota doznała urazu w trakcie... skoku ze sceny.
Na wybiegu sceny znajdował się pusty kwadrat, gdzie znajdowało się około 40 osób. Planowo w czasie jednego utworu artystka miała tam wpaść i zostać złapana przez fanów. Niestety nie do końca tak się stało i upadła plecami na ziemię - mówi świadek zdarzenia w rozmowie z Dziennikiem Zachodnim.
Pomimo urazu Doda zagrała koncert do końca i wyszła nawet na bis. Następnie została przewieziona do szpitala.
Już 30 minut przed zakończeniem jej koncertu manager Dody poinformował mnie, że będzie potrzebna karetka. Naszą imprezę zabezpieczały dwa takie wozy. Po koncercie artystka została odwieziona do szpitala - dodaje Rafał Jabłoński, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Mszanie.
Jak podaje Dziennik Zachodni Doda została przewieziona do hotelu w pozycji leżącej i przywiązana do deski oraz z założonym kołnierzem.