Dwa lata temu Maja Sablewska miała ambicje zostać gwiazdą, taką jak jej byłe podopieczne. Ogłosiła, że nie będzie już dbać o czyjeś kariery, ale zajmie się swoją własną. Celebrytka dostała posadę jurorki w programie X Factor. Propozycje jednak nagle się skończyły.
Byłam wtedy załamana. Nie wiedziałam, co ze sobą zrobić. Ale na szczęście nie trwało to długo - wyznaje teraz w rozmowie z Fleszem.
Po pierwszej edycji X Factor pojawiły się pogłoski, że to z powodu Kuby Wojewódzkiego została wyrzucona ze składu sędziowskiego. Kuba podobno wyśmiewał ją i publicznie nazywał "kocmołuchem".
Nie wiem, czy Kuba wbił mi nóż w plecy, ale na pewno spowodował, że nie mogłam dalej brać udziału w tej przygodzie. Potrzebowałam pomocy, a zostałam sama - żali się w rozmowie z tabloidem.
Zobacz też: Sablewska: "Ja RÓWNIEŻ PORONIŁAM!"