Relacje Krzysztofa Krawczyka z rodziną jego jedynego syna zawsze były skomplikowane. Związek młodego Krawczyka szybko się rozpadł. Po rozstaniu okazało się, że porzucona partnerka jest w ciąży. Krawczykowie podejrzewali, że dziecko nie jest z nimi spokrewnione. Ostatecznie badanie DNA potwierdziło ojcostwo, to jednak nie poprawiło napiętych relacji.
Krawczyk junior, podobnie jak większość rodziny piosenkarza, pozostaje na utrzymaniu ojca. Artysta wypłaca mu alimenty, jednak w wysokości niewystarczającej na utrzymanie rodziny. Była synowa Krawczyka, Aleksandra Wasela poskarżyła się Gazecie Wyborczej, że z winy dziadka mały Bartek nie mógł pójść do szkoły na czas, bo zabrakło pieniędzy na wyprawkę.
Przyznaję, że od czasu do czasu kilkakrotnie przysyłał Bartkowi po 200, 300 złotych, ale zawsze musiałam prosić, a to bardzo upokarzające - wyjaśnia mama chłopca.
Jak informuje Fakt, do sądu wpłynął już pozew o alimementy. Wasela oczekuje od Krzysztofa Krawczyka 600 złotych miesięcznie na utrzymanie wnuka. Ojcu dziecka, który nie wykazuje żadnych dochodów, sąd nie może zasądzić alimentów, padło więc na najbliższego krewnego.
Sprawę utrudnia fakt, że ani ojciec chłopca, ani nikt z jego rodziny nie chcą utrzymywać kontaktu z 7-letnim Bartkiem. Krawczyk konsekwentnie odmawia komentarza w tej sprawie.