11-letnia Andżelika Zuber przebywa obecnie w warszawskim domu dziecka, umieszczona tam decyzją sądu. Najwyraźniej sędzia, który ją wydał, poczuł się dotknięty napływającą zewsząd falą krytyki, bo za pośrednictwem rzecznika Sądu Okręgowego postanowił poinformować, że dziecko jest do odebrania w każdej chwili... I to od tygodnia!
Postanowienie sądu z dnia 16 maja br. o umieszczeniu małoletniej w placówce zostało uchylone 3 września - wyjaśnia rzecznik sądu, Marcin Łochowski. Dziewczynka może zostać stamtąd zabrana jedynie przez matkę. Tylko ona jest uprawniona do zabrania córki. Z akt wynika jednak, że córka nie chce wracać do matki. Poza tym dyrekcja placówki nie wystawi przecież dziecka na ulicę.
Anna Samusionek nie ma obecnie głowy do opieki nad córką. Zajęta jest udzielaniem telewizyjnych wywiadów, w których zwierza się, że "śniło jej się, że Andżelika umarła", a ostatnio też promocją butów.
Aktorka została niedawno ambasadorką marki obuwniczej Nessi i wczoraj brała udział w otwarciu butiku w jednej z warszawskich galerii handlowych. Zapytana, dlaczego nie zabrała córki z domu dziecka, skoro od tygodnia ma taką możliwość, zasłoniła się obowiązkami służbowymi.
Jestem w pracy, proszę mi wybaczyć - oświadczyła z rozmowie z Super Expressem. Jest mi naprawdę ciężko.
Na szczęście może liczyć na wsparcie ze strony firmy, którą reprezentuje.
Problemy rodzinne ambasadorki nie leżą w zakresie naszych zainteresowań - wyjaśnia w specjalnym oświadczeniu producent butów.
Może zainteresuje się nimi prezydent Komorowski... Zobacz: Córka Samusionek NAPISAŁA LIST DO PREZYDENTA!