Tom Cruise wychowuje swoją córkę - Suri, zgodnie z nakazami Kościoła Scjentologicznego. W żadnej sytuacji nie wolno mu powiedzieć "nie": Scjentologia tego zabrania. Sekta głosi, że dzieci należy "wspierać", a nie karcić. Z tego powodu aktor niczego nie odmawia córce i podporzadkowuje się jej zachciankom. Źródła twierdzą, że hierarchia jego rodziny jest zupełnie zachwiana:
Tom i Katie nie potrafią powiedzieć Suri "nie". W zamian muszą "wysyłać pozytywne komunikaty" i wspierać córkę. Scjentologia zaleca rodzicom, by byli przyjaciółmi dziecka. Nie powinni ich karcić, tylko wskazywać, co w ich postępowaniu było niewłaściwe.
Cruise i Holmes są bardzo łagodni wobec Suri i nie chcą wprowadzać zbyt wielu zasad. Dziewczynka robi co chce i kiedy chce. Jeśli marudzi, że nie chce iść do łóżka, to pozwalają jej siedzieć do późna. Jeśli płacze, że nie chce pływać, zabierają ja na spacer. Jeśli narzeka na jedzenie, to pytają, co innego chciałaby zjeść. Robią wszystko by jej dogodzić.
Suri jest jeszcze zbyt młoda, by uczęszczać do sjentologicznej szkółki. Jednak jest stale otoczona przez wyznawców sekty. W jej otoczeniu nie ma nikogo spoza Kościoła Scjentologicznego, nawet jej dwie nianie są scjentolożkami.
Tom nie lubi wdawać się w kontakty z ludźmi, którzy nie są scjentologami - dodaje źródło magazynu Us Weekly.
Rodzice powinni być odpowiedzialni za dziecko - to oni wiedzą, co jest dla niego dobre. Jednak Tom i Katie pozwalają decydować małej Suri. Nie wiadomo, jakie będą skutki tych metod wychowawczych. Zaspokajanie wszystkich zachcianek 18-miesięcznego dziecka raczej nie jest "przyjaźnią", tylko szkodliwym rozpieszczaniem. Suri wygląda na słodkie dziecko, ale od małego rodzice uczą ją, że wystarczy pokręcić noskiem, żeby wszyscy rzucili się, by jej dogodzić.