Owen Wilson znów pije. Zaledwie dwa miesiące temu próbował popełnić samobójstwo. Po rozstaniu z Kate Hudson przeżył załamanie. Popadł w depresję, ponownie zaczął brać narkotyki i sporo pić.
Aktor nadal ma problemy; odmówił pójścia na odwyk, chociaż nie radzi sobie z kontrolowaniem ilości wypitych drinków. Niedawno goście hotelu Viceroy w Santa Monica mogli oglądać, jak Owen upija się do nieprzytomności:
Był w hotelowym barze ze znajomymi. Mieli alkohol na stoliku, nie musieli chodzić do baru po każdego drinka. Pili wódkę. Owen tak się upił, że nie mógł się utrzymać na nogach. Kiedy pod koniec wieczoru opuszczali bar, ledwie mógł iść. Zresztą, już kiedy przyszedł do baru wyglądał, jakby był po kilku drinkach. Potykał się, a pod koniec dosłownie nie dawał rady stać.
Rzecznik prasowy aktora zaprzecza wszystkim pogłoskom. Wygłosił oświadczenie, w którym oznajmił, że Wilson nie był pijany i zachowywał się poprawnie:
Pan Wilson faktycznie pojawił się w hotelu "Viceroy" i zamówił tequilę z lodem. Jednak tego wieczoru zachował umiar w piciu.