Martyna Wojciechowska akceptuje tylko część zmian kulturowych, które dotykają mężczyzn i kobiet. Te związane z mężczyznami jej nie odpowiadają, jest jednak zachwycona tym, że kobiety stają się coraz bardziej męskie.
Dziennikarka nieustannie krytykuje zniewieściałych mężczyzn i to w nich upatruje powodu, dla którego jest 38-letnią singielką.
Kiedyś lepiej dogadywałam się z mężczyznami – wyznaje w tygodniku Gwiazdy. Obserwując to co się dzieje, odkąd jestem dorosłą kobietą, powiedzmy na przestrzeni 15, 20 lat dochodzę do wniosku, że kiedyś mężczyźni byli bardziej męscy. Teraz są bardziej metroseksualni i zdecydowanie mi to przeszkadza.
Narzeka też, że faceci nie są w stanie znieść tego, że odnosi sukcesy.
W moich sukcesach mężczyźni dopatrują się drugiego dna. Że ktoś mi wszystko umożliwił, załatwił, wniósł mnie, zorganizował, wachlował po drodze - wylicza. Myślą tak po, aby się poczuć trochę lepiej. Bo skoro oni niczego nie zrobili, a jakaś baba blondynka wykazała się cierpliwością i wytrwałością, to jakoś muszą to zdyskredytować. Ja to nawet trochę rozumiem.
W pracy zawodowej jestem teraz otoczona kobietami i chwalę to sobie. W ogóle dziewczyny są coraz fajniejsze, a mężczyźni coraz mniej fajni. Są zdecydowane, silne, mądre.