W środę na półki księgarń trafiła książka byłej żony Grzegorza Ciechowskiego, Małgorzaty Potockiej pt. Obywatel i Małgorzata. Reklamowana jest jako "niezwykły portret muzyka, kreślony z wielką miłością, pełen opisów życia codziennego".
Potocka, która chętnie wykorzystuje historie o swoim byłym mężu, by trafić na łamy tabloidów, nie cofnęła się przed niczym. Opowiada nawet, a może przede wszystkim, o życiu seksualnym.
Ja byłam kobietą do wynajęcia, Grzegorz bogatym biznesmenem. Seks był dla niego twórczością, jak muzyka – wyznaje. Potrafiliśmy zatrzymać windę w wieżowcu albo samochodem z rozpędem wjechać w pole i tak zaczynaliśmy się kochać.
Wspomina także, że pierwsza żona muzyka, Jola, nie zareagowała najlepiej, gdy dowiedziała się, że mąż ją zdradza:
Pewnej nocy zadzwoniła, bardzo płacząc. Cierpiała, krzyczała, słychać było, że rzuca doniczkami po domu.
To samo przytrafiło się kilka lat później Potockiej, gdy Ciechowski zostawił ją dla Anny Wędrowskiej.
_**Rozwalałam lustra i szyby w kredensie. Najchętniej podpaliłabym dom**_ - wyznaje.
Czy uda się jej zarobić na takich wspomnieniach?